kogut przy stole - czyli rutynka

Przemywam twarz wodą raz ciepłą, raz zimną. Nie da się inaczej bo umywalka ma dwa kurki, z jednego kapie zimna, z drugiego gorąca. Wodę próbuję zmieszać w dłoniach, czasem się udaje, czasem nie! Eh, strasznie dużo zabawy z tym, a jak zwykle jestem spóźniona. „Spóźniona/y” – chyba nie istnieje tu taki termin, no chyba, że spóźnimy się 3 godziny, ale ja staram się być punktualna. Zaczynam pracę o 8.30. Nerwowo biegam po całym domu i zbieram rzeczy rozproszone po całym mieszakniu. Pachnie kawą! No właśnie, jeszcze kawka, jeszcze śniadanko... słyszę bije dzwon przy pobliskim kościele i liczę: raz, dwa... Dwa, czyli z mojej obserwacji i doświadczenia, wiem, że wibiła 8.30. Nie szkodzi... jeszcze nie jestem spóźniona. Zbiegam po wąskich schodach kamienicy i ulicy. W sumie jakieś 300 schodków dzieli mnie od przystanku tramwajowego. Wsiadam zdyszana w piętnastke, spoglądam na zegarek: 8.45. Nie, jeszcze jest wcześnie, by alarmować, że się spóźnie. Dojeżdżam do Alcântara, kolejne schody, tym razem pod górę. Wpadam do pracy mokra, zdyszana, ale jak najbardziej na czas. Jest 9 z minutami. Nie ma problemu, nawet nikt nie zauważył, bo mało kto dotarł przed 9. Wszystko w normie! Teraz tylko byle do obiadu! Portugalczycy uwielbiają jeść i przerwę obiadową uważają za świętą! Dyskusją o obiedzie rozpoczyna się dzień. Umawiajmy się, kto, gdzie, z kim, co, o której... ufff. Może koło 12.00 (po burzliwych dyskusjach) zdefiniowany jest mniej więcej plan: wybrana jest restauracja, zarezerwowany stolik... O 13.00 ekipa wyrusza, najwspanialszy moment dnia pracy! Rybka czy mięsko? Jakie jest dziś danie dnia? Woda schłodzona czy nie? A co dziś zjemy na deser? A jest mus czekoladowy? Nie ma... hmm, to mus z mango proszę. Ile kaw? Rachuneczek... a kartą można płacić? Godzinka przekształca się w półtorej i wracamy do pracy. Najgorszy moment dnia. No, ale jak mus to mus (tylko tym razem już nie czekoladowy). Koło 18 wychodzę wreszcie do domu... schodki, tramwaj, schodki, schodki, schodki. Szybko, bo czeka nas kolacja ze znajomymi!

0 komentarze: